
Jestem Ula. Jak się pewnie domyślacie, fotografia to moja ogromna pasja. Jestem artystyczną, wrażliwą duszą.
Dostrzegam wokół siebie dużo piękna, natura mnie zachwyca, ludzie nadają życiu sens. Dzięki wyjątkowej wrażliwości i dużym pokładom empatii, potrafię dostrzegać i zamykać na fotografiach to, czego wiele innych osób nie jest w stanie zauważyć.
Lubię, gdy to emocje grają pierwsze skrzypce na moich zdjęciach. Jednak moje kadry to też połączenie piękna, pasji, miłości i czegoś nieuchwytnego.
Prywatnie, jestem szczęśliwą żoną i mamą dwójki dzieci. Macierzyństwo to moja ulubiona rola w życiu.
KILKA FAKTÓW O MNIE:
- Jestem herbaciarą. Gdy kończę pić jedną herbatę, już gotuję wodę na kolejną.
- Uwielbiam słodycze, a zwłaszcza wszystko, co jest oblane mleczną czekoladą.
- Kocham podróże. Jak od czasu do czasu gdzieś nie wyjadę, czuję, że się duszę i nie mam czym oddychać.
DLACZEGO JA?
Zdaję sobie sprawę, że fotografów na rynku jest mnóstwo. Dlaczego warto zaufać właśnie mi?
- Jestem osobą wyjątkowo empatyczną i wyrozumiałą, co niesamowicie ułatwia mi kontakt z ludźmi i spełnianie ich oczekiwań. Niektórzy nawet twierdzą, że czytam im w myślach!
- Moja wrażliwość na piękno otaczającego świata sprawia, że dostrzegam kadry, których wiele osób w ogóle nie widzi.
- Jestem kreatywna, i mam ciągle nowe wizje artystyczne, co przekłada się na różnorodność kadrów, które ode mnie otrzymujecie.
- Uwielbiam dzieci, mam do nich ogromną cierpliwość i świetnie się z nimi dogaduję, więc sesje rodzinne i dziecięce to mój żywioł.
SKĄD FOTOGRAFIA W MOIM ŻYCIU?
Moja historia zaczęła się wiele lat temu.
Miałam wtedy 9 lat. Mój dziadek, który był fotografem, podarował mi niezwykły prezent – małe, magiczne pudełko. Gdy zajrzałam do środka – rozpalona z dziecięcej ciekawości – od razu wiedziałam, że właśnie pozwolił mi zostać czarodziejem!
Podarował mi mój pierwszy aparat (jeszcze analogowy)! W zestawie znalazłam też czarny pasek i skórzane etui. To dzięki dziadkowi nauczyłam się łapać niepowtarzalne momenty, a także prawidłowo komponować kadry. Dzięki niemu ten aparat stał się towarzyszem moich przygód. I choć dzisiaj możemy sobie pozwolić na robienie tysięcy przypadkowych ujęć, tamte doświadczenia nauczyły mnie jednego – spust migawki wciskam tylko wtedy, gdy trafiam na Twój idealny moment.
Aparat się zepsuł, a ja – na wiele lat – porzuciłam swoją młodzieńczą pasję. W pewnym momencie wkręciłam się w fotografię podróżniczą. Prowadziłam bloga, na którym nie brakowało kolorowych, pełnych życia ujęć podobnych do tych, które znajdziesz w katalogach biur podróży. Dryfowałam.
Aż tu nagle nastąpił przełom – zostałam mamą! Gdy urodziło się moje pierwsze dziecko, chciałam zatrzymać niemal każdą chwilę na zdjęciach. Fascynowały mnie jego maleńkie, pomarszczone rączki, pulchne policzki, roześmiane oczy. Wędrowałam za grymasami i uśmiechami. Zrozumiałam, że żadne zdjęcia – nawet najpiękniejszych krajobrazów – nie dają mi tylu emocji, co ludzie. Jestem typem wrażliwca. Odczuwam świat mocno, intensywnie, emocjonalnie. Dzięki temu z wielką empatią podchodzę do każdego, z kim mam przyjemność pracować.
Wiem, że fotografia to coś więcej niż świetna zabawa i pasja – to M I S J A!
Fotografowanie kocham całym sercem!
I co najważniejsze – wiem, jak to robić.