Sesja zdjęciowa z dzieckiem

with Brak komentarzy

Na wstępie chcę Ci powiedzieć, że sesji z dzieckiem/dziećmi nie jesteś w stanie zaplanować od A do Z. Pogódź się z tym!;) Nie jesteś w stanie przewidzieć, jak dziecko zareaguje na fotografa, nowe miejsce, lampę błyskową etc. W dodatku zmienia się to z wiekiem, więc nawet jeśli to nie będzie Wasza pierwsza sesja, postawa dziecka może Cię bardzo zaskoczyć! Dość często widzę na twarzach rodziców zdziwienie, że dziecko tak pięknie współpracuje lub odwrotnie, że w domu lubi pozować do zdjęć, a na sesji u fotografa wygrał wstyd lub zły humor.

Dziecko też człowiek;)

Podtytuł może prowokacyjny, ale część rodziców czasem myśli, że dzicko to taka maszyna, którą zaprogramujemy według naszych potrzeb i wizji. Dziecko, podobnie jak my, może mieć słabszy dzień, może być przebodźcowane po całym tygodniu w przedszkolu, może je coś boleć, może być głodne czy niewyspane, może nie nadawać na tych samych falach co fotograf, może mieć zupełnie odmienny plan na ten dzień, w którym Ty zaplanowałaś/eś sesję zdjęciową. Dajmy mu na to przyzwolenie… Nasze zdenerwowanie, pośpiech czy złość w niczym tu nie pomoże. A może zaszkodzić!

Zapewniam Was, że jako matka wysoko wrażliwego 6-latka i temperamentnej 2-latki nie spodziewam się, że dziecko przyjdzie na sesję, uśmiechnie się, kiedy je o to poprosisz, zapozuje we wszystkich przywiezionych przez Ciebie sukieneczkach i po 30 minutach skończymy sesję (w dodatku wszyscy uśmiechnięci od ucha do ucha). Takie rzeczy się zdarzają, ale rzadko i zazwyczaj w serialach;) Nie wymagajmy cudów i dajmy dziecku możliwość strzelenia focha, podyskutowania o jego niezadowoleniu etc.

Z mojej strony możecie mieć pewność, że zarezerwuję sobie dla Was wystarczająco dużo czasu (wyjątkiem są mini sesje z różnych okazji), który możemy przeznaczyć na rozmowy, zaciekawienie czymś dziecka, odpuszczenie mu na pół godziny, żeby zmieniły się jego emocje (my w tym czasie wypijemy trzecią kawę lub herbatę).

Wybór miejsca na sesję z dzieckiem

Jeśli chodzi o sesję zdjęciową, masz do wyboru takie oto opcje:

  1. sesja plenerowa
  2. sesja studyjna
  3. sesja w Twoim domu/mieszkaniu/ogrodzie
  4. sesja w wynajętym apartamencie/pokoju hotelowym.

W przypadku dzieci w wieku do roku uważam, że miejsce nie ma większego znaczenia. Jeśli zaś chodzi o starsze dzieci, które już są bardziej energiczne, polecam sesję w plenerze lub Waszym domu/mieszkaniu/ogrodzie. U siebie dzieci będą czuły się pewnie i będą zachowywały się naturalnie. Owocem sesji będą więc naturalne kadry dziecka w otoczeniu jego zabawek.

Sesja w plenerze daje dziecku możliwość eksploracji terenu, jest ono zazwyczaj bardzo zaciekawione wszystkim dookoła i nie skupia się na aparacie i fotografie, tylko biega, wącha kwiatki, przytula się do rodziców, karmi kaczki itp. Daje to możliwość zrobienia zróżnicowanych kadrów bez ciągłego wołania dziecka w konkretne miejsce. Dziecko nie czuje się do niczego zmuszane i na pewno nie czuje negatywnych emocji związanych z sesją.

Co do sesji studyjnych, polecam je w przypadku dzieci, które są spokojne, lubią pozować np. przed lustrem lub naszym smartfonem, lubią się przebierać i ustawiać. Zazwyczaj są to dzieci 6-12 miesięcy oraz dziewczynki w wieku 4-10 lat. Chociaż moja 2-letnia córka uwielbia mi pozować do zdjęć. Trzeba tylko dać jej szanse na przerwy.

Zadbaj o sen przed sesją

Wiem… dla rodzica brzmi jak nieosiągalne marzenie;) Jednak jeśli tylko masz szansę wyspać się przed sesją, zadbaj o to. Będziesz miał(a) więcej cierpliwości do dziecka, a Twój spokój udzieli się także maluchowi. To, że dziecko powinno być wyspane, chyba nie muszę mówić?;) Jednak doskonale wiem, że gdy wyjątkowo zależy Ci na tym, by dziecko się wyspało, nie ma na to szans. Trudno… Odpuść to, na co nie masz wpływu!

Zadbaj o wygodne ubrania i ubrania na zmianę

Ja bardzo doceniam to, że mamy mają swoje wizje związane z sesją zdjeciową. Jednak pamiętaj, że wygoda Twojego dziecka wpływa na jego zachowanie i humor podczas wykonywania zdjęć. Jeśli na siłę wciśniesz dziecko w za małą sukieneczkę lub nałożysz mu piękne, ale niewygodne sandałki, może się okazać, że maluch zacznie się dziwnie zachowywać i dokazywać. Pomyśl, czy Tobie byłoby do śmiechu, gdyby wpijały Ci się w talię za ciasne dżinsy…

Przemyśl ten aspekt szczególnie, gdy masz dziecko, które jest bardzo wrażliwe na dotyk, któremu przeszkadzają na co dzień metki etc.

Pamiętaj też wziąć na sesję ubrania na zmianę. Nie tylko po to, żeby urozmaicić kadry, ale też na tzw. wszelki wypadek. Dziecko może zalać się sokiem, nie zdążyć do toalety, położyć w kałuży etc. Po co mamy się niepotrzebnie denerwować, jeśli możemy po prostu wyciągnąć z torby nowy zestaw ubrań?

Weź ze sobą smakołyki i zabawki

Czasami, gdy dziecko nie do końca chce współpracować, pomagają smakołyki. To już od Ciebie zależy, czy będą to słodycze czy coś innego. Warto wziąć też ulubione zabawki dziecka lub – jeszcze lepiej – zabawki, których nie zna lub dawno nie widziało.

Jeśli umawiamy się na sesję plenerową, może warto wziąć kocyk i zrobić mały piknik? To świetna okazja do przyciągnięcia dziecka i zrobienia rodzinnych kadrów! Polecam!:)

Możesz też pomyśleć o wzięciu rowerka, hulajnogi, piłki, latawca czy balonów. To wszystko może urozmaicić sesję, a przede wszystkim zainteresować dziecko.

piknik z dziećmi, lemoniada, sesja dziecięca w plenerze, miętowy płotek, miętowo-żółte elementy, dzieci piją sok, cytryny

Zarezerwuj sobie na sesję więcej czasu

I teraz jedna z najważniejszych rzeczy! Zawsze rezerwuję sobie dla Was sporo czasu na sesję zdjęciową. I Was również o to proszę:) Spokojna głowa (gdy nie zerkamy nerwowo na zegarek, bo zaraz musimy być na drugim końcu miasta) i zapas czasu gwarantują nam wewnętrzny spokój. A maluchy bardzo wyczuwają nasze zdenerwowanie i potrafią dać nam wtedy popalić.

Jeśli dzieci będą czuły, (np. podczas sesji plenerowej), że jesteśmy na spokojnym spacerze, nic nas nie goni, nikt się nie denerwuje, dużo chętniej będą chciały wspólnie z Wami zapozować, bo ta sesja będzie dla nich przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem.

Zejdź nieco z oczekiwań

Możemy sobie wymarzyć, że podczas sesji wykonamy piękne rodzinne ujęcie przy kwitnącej magnolii, jednak zdarza się, że podejmujemy 10 prób złapania dziecka i zapozowania z nim w tym miejscu, a dziecko się wyrywa i odwraca tyłem, bo ma ochotę na coś zupełnie innego. Może warto wtedy odpuścić. Wprawdzie nasz wymarzony kadr, który zapisaliśmy sobie z Instagrama jako inspirację nie dojdzie do skutku, jednak mamy wtedy szansę na inne piękne ujęcia. Jeśli się z kolei uprzemy i wykonamy nasz plan, dziecko przez resztę sesji będzie prawdopodobnie totalnie na nas obrażone i niechętne do najmniejszej współpracy.

A może mimo że chcieliśmy mieć na zdjęciu rodzinnym uśmiechnięte dziecko, powinniśmy zaakceptować focha na twarzy dziecka. Ja lubię takie fotograficzne pamiątki. Prawda jest taka, że po latach to właśnie one są naszymi ulubionymi zdjęciami rodzinnymi. Są po prostu prawdziwe i rozkoszne. Więc może nie oczekujmy na siłę uśmiechniętych zdjęć.

Podsumowanie – po prostu wyluzuj!

Drogi Rodzicu! Po prostu wyluzuj! Sama jestem rodzicem i wiem, że bywa to niełatwe, ale spróbuj! Zależy mi na tym, żeby sesja zdjęciowa nie kojarzyła się ani Tobie ani Twoim dzieciom z czymś przykrym, ustawionym, siłowym, nieprzyjemnym. Zamieńmy ją w fajną przygodę pełną śmiechu i uśmiechu! Czy życie nie staje się wtedy od razu łatwiejsze?

Bądź pewien, że z mojej strony, możesz liczyć na duże zrozumienie. Nikogo nie oceniam. Wiem, czym jest trud rodzicielstwa, puszczające nerwy. Wiem, że najlepiej wychowane dziecko może zacząć nas wyzywać czy kłaść się na chodniku i krzyczeć. Ja to naprawdę wiem! Nie musisz się stresować, że obserwuję i w jakiś dziwny sposób będę na Ciebie patrzeć! Nic z tych rzeczy! Po prostu wyluzuj:)